Moje postanowienie jest pytaniem i nadzieją zarazem .Jest bardzo proste(chociaż trudne) i bardzo przyziemne.
Na wartości mojego postanowienia poznał się mój pies i pierwszą wersję ateciaków "wzioł i zeżarł".
Nawet on nie wierzy w realizacje tego postanowienia....
Druga wersja niewiele odbiega od pierwowzoru i poleciały pocztą
do Joli - Zoli i do Lusi z Mazur - dziwnym zbiegiem okoliczności do tego samego miasta.
Pozdrawiam serdecznie i dziękuję za komentarze.
marysia
A może jednak :)
OdpowiedzUsuńnie będę ukrywać , że podjęłam "próbę"....
UsuńMarysia jak zobaczyłam ikonkę Twoich genialnych ATC zanim dotarłam do posta już wiedziałam o co chodzi :) Ja też! Może wspólnie będziemy się motywować?!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam i trzymam kciuki za powodzenie
dzięki za wsparcie:) w sumie możemy spróbować!!!
UsuńMój ci on jest i jest piękny,nie wiedziałam,że Jola ma taki drugi
OdpowiedzUsuńLucy, możemy sie spotkać żeby je sobie pokazać :)
UsuńPiękne ATCiaki... mam nadzieję, że kościasty to nie jest Twój kanon piękna ;)
OdpowiedzUsuńA mam :) I cieszy moje oko, wręcz puszcza jedno w moim kierunku z nadzieją, że może w końcu zacznę się odchudzać :)
OdpowiedzUsuńMarysiu jeszcze raz dziekuję za ATCiaczka i przydasie, które na pewno przydadzą się :)
Świetne!!! No i pod postanowieniem mogę się podpisać ;)
OdpowiedzUsuńMarysiu powodzenia... ja puki co uporałam się z nikotynizmem :) Nim podejmę kolejne zobowiązanie ...to się musi utrwalić :)) Powodzenia :)
OdpowiedzUsuńPodoba mi się to co tworzysz;)
OdpowiedzUsuńha ha ha , byle byś nie doprowadziła się do takiego stanu
OdpowiedzUsuńoj chyba mi się nie uda...
UsuńŚwietny pomysł ;) Prace wspaniałe!
OdpowiedzUsuńO cudne!!!! A ja mam takie postanowienie co roku!
OdpowiedzUsuńa ja dopiero pierwszy raz:)
UsuńSuperowe!
OdpowiedzUsuńNie ma to jak mój zapłon - dopiero dziś okryłam tego rewelacyjnego chudeusza (a wszystko przez walentynkowe serduszko) super ATC :)
OdpowiedzUsuń